Czy pielgrzyma można zatrzymać…chyba nie, a każdy z nas jest pielgrzymem i wędrujemy całe życie, bo nasza ojczyzna jest w NIEBIE. Szczególnym okresem w ciągu roku są wakacje, to wtedy wyrusza najwięcej pielgrzymów, wybierając zwykle sanktuaria maryjne. Maryja, nasza najczulsza Matka, zawsze czeka na nas, podaje nam Swe dłonie i podnosi gdy ustajemy, gdy brakuje sił, gdy potykamy się o nasze słabości. Ona przytula nas, pociesza, ociera nasze łzy, wysłuchuje naszych obolałych serc. Czcimy Ją w tylu wizerunkach i w każdym jest nam równie bliska, Częstochowska, Ostrobramska, Ludźmierska czy nasza Słuchająca z Kalwarii Pacławskiej. W jednej z pieśni śpiewamy: „Oddaj dłonie swe Maryi, by prowadzić mogła Cię, oddaj serce, oddaj wszystko, na Jej własność oddaj się, bo Maryja nie zawiedzie, bo Maryja uczy żyć, jeśli tylko Jej zaufasz, jeśli dzieckiem Jej chcesz być.”
„(…)nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować”, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić trwały ślad (…). Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi.” – słowa papieża Franciszka są doskonałym bodźcem do tego, by COŚ zrobić ze swoim życiem, by się ruszyć z miejsca. Czy celem naszego życia nie jest – być z Jezusem, doświadczać Jego miłości i mocy Ducha? Dlatego wędruję.