Facebook

Leskie Betlejem

W ślad za św. Franciszkiem grupa parafian z Leska zainspirowana i kierowana przez Ks. Przemysława Macnara, już po raz drugi, przygotowała przy kościele żywą szopkę. W tym roku była ona jeszcze bardziej rozbudowana. Już w połowie adwentu rozpoczęły się prace mężczyzn, którzy z oflisów, belek i desek budowali szopkę i zagrody. Zwierzęta: konie, króliki, owce, kozy, kaczki, gęsi, kury, pantarki, indyki oraz gołębie zostały wypożyczone od okolicznych hodowców, aby mogły bić pokłony przed Nowonarodzonym. Nasze Betlejem tętniło życiem od Wigilii do drugiego dnia świąt. Przed Pasterką wraz z chórem można było kolędować Małemu. A w dni świąteczne oglądać i cieszyć się żywą szopką. Najwięcej radości miały oczywiście dzieci, które wraz z rodzicami przybywały z okolicznych stron. Dzieci mogły karmić zwierzęta przygotowanym ziarnem, owocami i warzywami. Co chwilę dawał się słyszeć dźwięk dzwonka, który zawieszony na wieży, często był uruchamiany przez najmłodszych i nie tylko…