11 listopada – Narodowe Święto Niepodległości – to bardzo ważny dzień dla naszego społeczeństwa, bo przypomina wydarzenia z roku 1918, kiedy nasza Ojczyzna odzyskiwała niepodległość. Wielu na to czekało i wielu o to walczyło….– jak bł. Edmund Bojanowski, który czekał na wolną Polskę walcząc sercem, piórem, wychowaniem młodego pokolenia Polaków, od którego miało zacząć się ODRODZENIE naszego kraju, narodu…
Jego życie przypada na czasy niepokojów, ucisków i zrywów powstańczych pierwszej połowy XIX wieku. Atmosfera panująca w rodzinie i postawy rodziców tak wpłynęły na kształt jego osobowości, że: „MIŁOŚĆ OJCZYZNY BYŁA DLA NIEGO PIERWSZĄ PO MIŁOŚCI BOGA”. Inaugurację pierwszej ochronki wiejskiej na ziemiach polskich uczynił zbieżnym z kościelną i narodową uroczystością dla nakreślenia zadań swej instytucji, która miała przyczynić się do odrodzenia naszej Ojczyzny przez odrodzenie moralne ludu (…)W tym nowym dzisiejszym posłannictwie miały brać udział także siostry służebniczki”. To właśnie ochronki i pracujące w nich siostry miały stać się miejscem kształtowania patriotycznych i chrześcijańskich postaw. Miały one być strażnicami rodzimej tradycji i polskich obyczajów. Dlatego w formacji sióstr założyciel kładł nacisk, by wychowawczynie wychowywały dzieci do tego co polskie, ludowe i co tradycyjne…
Dla Bojanowskiego, miłość ojczyzny i obowiązek tej miłości ma swoje źródło w miłości Boga, która wyraża się w miłości konkretnego człowieka i społeczności. Za Libeltem, którego twórczość cenił i z niej korzystał, powtarzał: „jest Polakowi bóstwem na ziemi, ona całą duszę jego przenika i po Bogu kocha Ojczyznę najbardziej”’…
W swoich Notatkach ukazał, jako niezawodne środki wychowania naturę, religię i historię, które mają splatać się w harmonijną syntezę pracy, miłości Boga i bliźniego oraz praktycznego umiłowania ziemi i kultury polskiej.
W czasie mszy świętej w Żabikowie w stulecie śmierci Edmunda Bojanowskiego, pod przewodnictwem kardynała Karola Wojtyły, kardynał Stefan Wyszyński przypominając postać Edmunda Bojanowskiego powiedział, że był to człowiek, który „NIGDY NIE OPUSZCZAŁ RĄK” a swoim życiem ukazywał jak żyć dla narodu, w beznadziejnej zdawałoby się sytuacji i dodał kardynał: „chrześcijanin nigdy nie opuszcza rąk, bo i Chrystus na Kalwarii nie opuścił rąk”.
Także i dziś w świecie pełnym niepokoju, konfliktów zbrojnych i wielu zagrożeń życia rodzinnego, społecznego, a także kryzysu wiary, Kościoła…warto patrzeć na świat przez OKULARY WIARY…..na wzór błogosławionego Edmunda. Wtedy możemy dostrzec to, co niewidoczne dla oczu, co jest dobre, piękne, wartościowe…godne poświęcenia dla innych. Tego uczy nas Bojanowski – którego dzień urodzin (14 XI) i dzień imienin (16 XI) obchodzimy w listopadzie. Niech ten wielki Społecznik, założyciel naszego Zgromadzenia i pierwszych ochronek dla dzieci, litera t i patriota uczy nas dziś jak zdobywać niebo i świętość w naszym codziennym życiu.
Polecajmy się Jego wstawiennictwu i módlmy się o Jego rychłą kanonizację.
Bł. Edmund Bojanowski – życie i dzieło, patriotyzm